czwartek, 30 maja 2013

Kap, kap, kap... deszczowy koncert.

    Nadszedł kolejny długo wyczekiwany majowy weekend i oczywiście deszczowy. Wiem, deszcz jest potrzebny i to szczególnie teraz , ale czy nie może padać wtedy, kiedy siedzę przy komputerze w pracy?
    Nie dam się pogodzie i wyjdę na zewnątrz, może odczaruję przynajmniej skrawek nieba i przestanie padać.

sobota, 25 maja 2013

Żołnierze wojsk specjalnych świętują pod Wawelem.

    Dzisiaj, czyli 25 maja 2013 roku zgromadziły się pod Wawelem tłumy Krakowian i nie tylko, aby przyjrzeć się jak świętują wojska specjalne. Należy tu dodać, że było to pierwsze w historii wojsk specjalnych publiczne świętowanie. Zwykle swój dzień świętowali w koszarach z dala od kamer i obiektywów, dlatego też nie dziwi fakt, że w ten dzień na Placu Wielkiej Armii Napoleona można było zobaczyć wielu ważnych oficjeli z kraju i ze świata. 
Oczywiście korzystając z okazji wręczono zasłużonym nagrody i medale oraz odczytano ważne listy skierowane do żołnierzy. 






 Po części oficjalnej nastąpiła przez wszystkich oczekiwana część artystyczna.
Wrzucanie i wyciąganie "żaby" z wody, skoki spadochronowe do Wisły, ratowanie "Nimfy", wypędzenie szkodników z kontenerów.
















Zgromadzeni cywile mogli zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z komandosem lub przymierzyć się do jego sprzętu, a nawet za jedyne 50 pompek otrzymać pamiątkowego spec-misia.























wtorek, 21 maja 2013

Szczur gigant.


    Jako pierwsi i jedyni publikujemy zdjęcie szczura giganta, którego można było zobaczyć w rejonie lotniska w podkrakowskich Balicach.
Widok tego monstrualnego gryzonia spowodował utworzenie się korka na bramkach wjazdowych na autostradzie A4.
Z nieoficjalnego źródła zbliżonego do Rudawy dowiedzieliśmy się, że będzie wniosek o zbadanie tej sprawy. Jaki czynnik spowodował taki wzrost gryzonia? Czy jest to wina GMO ? Czy może mamy nowy gatunek ?


poniedziałek, 20 maja 2013

Odpust na Bielanach.


Jak wygląda klasyczny odpust, to każdy z nas doskonale wie i myślę, że nie ma większego sensu, aby się nad tym tematem rozwodzić. Stragany z tandetną chińszczyzną dominują nad tymi rzeczami, do których my i nasi rodzice oraz dziadkowie przyzwyczailiśmy się, kiedy po naszych drogach pomykały wozy drabiniaste, a później PKS’owskie ogóry i zapachowe syrenki. No cóż, czasy się zmieniają.
Tegoroczny odpust na Bielanach przeszedł wszelkie nasze oczekiwana. Wspaniała pogoda była gwarantem frekwencji i tak też było. Nieprzebrane tłumy od samego rana zmierzały w kierunku Polany pod Dębiną, gdzie tradycyjnie ulokowane były stragany oraz wszelakiego rodzaju karuzele. Stoisk też w tym roku było wyjątkowo wiele. Pierwsze stragany można było już spotkać za szlabanem blokującym wjazd na polanę, a to dobre 200 metrów od polany. Ogrom ludzi zaskoczył nawet braci Kamedułów, którym podczas komunii zaczęło brakować komunikantu.
Odpustu na Bielanach to nie tylko czas wspaniałej zabawy, ale również okazja do pochwalenia się rodziną przed sąsiadami oraz do „obgadania” przy popołudniowym cieście wcześniej spotkanych osób. Do lasu podążają rodzice z dziećmi, dziadkowie z wnukami, ciotki i wujkowie oraz kuzynostwo - wszyscy odświętnie ubrani (przynajmniej kiedyś).
Nasza rodzina zawsze dba o kultywowane tradycji i tak też się i dzisiaj stało, że po powrocie z odpustu usiedliśmy przy kawie, serniku i zaczęliśmy opowiadać o tych których spotkaliśmy oraz wspominać dawne czasy. Przypominaliśmy sobie karuzele z konikami, cukrową watę, pistolety na kapiszony, różańce z ciasta, piszczałki, bibułowe parasolki, balony w kształcie zająca zawieszone na druciku, trocinowe jo-jo i kolorowe cukierki. Nasz dziadek przypomniał, że tradycją odpustu była bijatyka pomiędzy chłopakami z Bielan, a tymi z Kryspinowa. W użyciu były pięści, kamienie, a nawet brzytwy. Potem przez kolejny tydzień leczyło się rany i wspominało świetną zabawę.
Natomiast ja dodałam, że pamiętam jeszcze takie różowe piszczałki robione z prezerwatyw i po tych słowach nastała cisza...

W pierwszej kolejności wybieramy się na mszę do Kamedułów.

Ilość uczestniczących we mszy...

zaskoczyła braciszków.
Jak widać parasol warto mieć przy sobie nawet w bezchmurna pogodę.

Po mszy pozostaje tylko udać się między stragany.

Tłocznie i gwarno,

jak w zimie na Krupówkach.

W takim tłoku łatwo zgubić dziecko lub portfel.

Karuzele były dla starszych

i dla młodszych.

Dorośli też się załapali.

Serce dla wszystkich. Dla mężusia, babci, dziadka, mamy, taty, żony i ...

Tutaj kupisz wszystko. I korale dla dziewczyny

I pierścionek na oświadczyny.



I zapytaj się dziecka, na które ma ochotę...
 
Nowość !!! To pewnie dla tych panien, które nie wiedzą co chłopaki od nich chcą :)

Różaniec dla babci.

Balonik obowiązkowy, tak jak miodek.

Balon kupiony, więc można wracać do domu.