niedziela, 28 października 2012

Przyjaciele Św. Franciszka

   Oj zgromadziło się dzisiaj czworonogów pod Bazyliką Ojców Franciszkanów w Krakowie na specjalnie dla nich odprawionej mszy świętej. 
Szczekania i merdania ogonami było co niemiara, bo nadarzyła się okazja na spotkanie ze starymi znajomymi oraz na poznanie tych towarzyszy, których zna się tylko z zapachu poznanego na Plantach.
W czasie tego niedzielnego wydarzenia można było zaprezentować swoje wdzięki przed mediami, które oczywiście pojawiły się w odpowiedniej liczbie oraz bezkarnie zaznaczyć bałwana, który pojawił się na trawników, bo zima tej jesieni postanowiła znowu zaskoczyć drogowców.
Krakowskie Stowarzyszenie Opieki nad Zwierzętami przeprowadziło kwestę na tych co siedzą za kratami. 
Po tym udanym spotkaniu, pozostaje już tylko czekać na wyniki lotto.
PS
Nie było ani jednego kota, ale był królik.


czwartek, 25 października 2012

Polowanie.

   Idę sobie dzisiaj spacerem wzdłuż Stachowicza sondując chodnik przed sobą co kilkanaście metrów, żeby przypadkiem nie wdepnąć w szczęście (chociaż w ostatnim czasie jest to trudne, dzięki większej świadomości naszych drogich hodowców czworonogów, ale nie niemożliwe) i tak co sprawdzę, to wzrokiem później omiatam witryny cukierni i/lub monopolowego. 
Idę i czuję, że coś na mnie patrzy z góry wzrokiem strasznym, bo wzrokiem demona. Przez głowę przechodzi myśl, że to ta czarna pantera co raz jest ją widzą w Polsce a za chwilę na Słowacji.
Na wszelki wypadek nie podnoszę głowy. Przyśpieszam kroku. Z duszą na ramieniu skręcam w najbliższą przecznicę, sięgam do torby, co ją mam odkąd pamiętam i sprawnym ruchem zmieniam kaliber lufy na większy - tak na wszelki wypadek. Przechodzę na drugą stronę, żeby zajść panterę czy inną ....., żeby mieć czas na wycelowanie.
Jest, siedzi na balkonie !!! Cel - strzał. Zmiana na 270mm. Cel i strzał.
Upolowany sierściuch zapchlony...


poniedziałek, 22 października 2012

Wystawa na cmentarzu i w grobowcu.

   Niedzielny spacer Aleją Waszyngtona doprowadził nas w rejon Kościoła Najświętszego Salwatora. Naszą uwagę zwróciła wystawa, która znajduję się na terenie przyległego do kościoła XIX wiecznego cmentarza oraz we wnętrzu grobowca Sióstr Norbertanek.
   "Świątki Nasze" - bo tak nazywa się ta na wpół plenerowa wystawa, prezentuje rzeźby i obrazy takich artystów jak: Justyna Koeke, Anna Gertych Malik oraz Jan Malik.
    
   Wystawione rzeźby możemy oglądać do 1 listopada 2012 roku od godz. 11:00 do godz. 18:00, w soboty, niedziele i święta.
Jak można zauważyć najbliższy weekend jest ostatnim, kiedy będziecie mogli zobaczyć postaci Jezusa Frasobliwego i Jego Matki, dlatego też znajdźcie chwilę, wybierzcie się w to miejsce, aby naładować "duchową baterię".

 Gorąco polecamy.

Conrad rozpoczęty - Robot odsłonięty

No i stało się !!! Robot oficjalnie odsłonięty i to dokładnie o 16-tej. Powiem, a raczej napiszę szczerze, że mnie ta punktualność zaskoczyła (no cóż , fanfar nie zrobiłem, ale usłyszałem.)
Ale wróćmy jednak do wydarzenia, bo to przecież ani pora, ani miejsce na roztrząsanie mojego gapiostwa. Byli goście, była ważna Pani i ważny Pan. Był autor muralu i były też podziękowania.
Wszyscy zadowoleni i dumni, bo i mają z czego. Stworzyli dzieło wielkie, nieszpecące i uczące.


wtorek, 16 października 2012

Stanisław Soyka na Franciszkańskiej

W 34-tą rocznicę wyboru kardynała Karola Wojtyły na papieża, o godzinie 17-tej na placu przed pałacem Arcybiskupów Krakowskich, przy ul. Franciszkańskiej 3 rozpoczął się koncert Stanisława Soyki z zespołem Soyka Kwintet pt. "Tryptyk Rzymski".
Artysta wraz z zespołem przedstawił muzyczną interpretację poematu autorstwa Jana Pawła II pod tym samym tytułem.
Pomimo deszczowej pogody koncert zgromadził liczną publiczność.
Artystę i zgromadzonych słuchaczy przywitał bp Jan Szkodoń.


niedziela, 14 października 2012

Małopolskie Święto Konia - dzień drugi i ostatni.

Za nami drugi i ostatni dzień Małopolskiego Święta Konia. Pogoda dopisała, Krakowianie również.
Po południu jednak nastał czas rozstania.
Smutku było co niemiara. Dzieciaki chciały chociaż jeszcze przez minutkę pojeździć na kucykach.
Nasi goście tzn. konie, tak zasmakowały trawy z Błoń, że za żadną marchewkę nie chciały wejść do swoich przyczep.
Pokochały nas Krakowian, pokochały Błonia, my również je pokochaliśmy (tylko krety nie odwzajemniły uczucia, bo to ciemne stworzenia).
Żegnajcie, do zobaczenia za rok !!!

Krakowiaczek jeden miał koników siedem

Były już owce posła Soski wraz z juhasami na cenzurowanym, a teraz przyszła pora na konie UMK&MWM.
Impreza szczytna, bo pokazuje, edukuje i bawi.
Kto był w sobotę ten miał szczęście, bo oprócz pięknych amazonek i arabów była piękna pogoda.


piątek, 12 października 2012

Na Józefińskiej wielkie malowanie.

Jeden na dole - z góry do dółu i dwie na górze - z dołu ku górze.
I tak od 10-go ścianę malują, gapiami się nie przejmując.
Efekt już widać - jest to maszyna, co Bajki Robotów nam przypomina.
Nad nimi Lema portret króluje, a uśmiech zdradza, że wie co się maluje.
Praca ma trwać do 22-go, gdzie o 16-tej oficjalny finał malowania tego.
Wszystko to dzieje się na Józefińskiej - dwie ulice dalej, gdzie Blu pozostawił po sobie murale.


środa, 10 października 2012

Krakowska "Gubałówka"

Dla tych, którzy kochają górskie widoki i jednoczenie nie mogą z różnych względów pojechać w góry proponujemy naszym zdaniem ciekawą alternatywę. To magiczne i piękne miejsce zlokalizowane jest na krakowskich Bielanach. Idąc ulicą Rędzina (przecznica z Orlej) w kierunku Lasu Wolskiego możemy poczuć się niemal jak na Gubałówce. Idąc najpierw asfaltową drogą wśród pastwisk, na których leniwie wypasają się owce należące do Uniwersytetu Rolniczego, możemy w słoneczny dzień podziwiać cudowne widoki: widać wijącą się Wisłę i Stopień Kościuszko, widać Opactwo Benedyktynów w Tyńcu, a przy odpowiedniej pogodzie uda się nawet zobaczyć Tatry! Mijając budynki UR asfaltowa droga przechodzi w kamienny polny trakt, prowadzący wśród starych drzew owocowych wprost do Lasu Wolskiego. Przed nami niezmiennie wśród jesiennych drzew króluje Klasztor OO. Kamedułów. W tym miejscu można odpocząć, pograć na łące w piłkę lub urządzić poszukiwania koników polnych czy jaszczurek. Zobaczymy też ślady wszędobylskich dzików. Następnie droga kieruje nas przez niewielkie zarośla wprost w leśną gęstwinę, prowadząc po kilku minutach na przepiękną Polanę pod Dębiną, z której kierujemy się pod górę wprost do Klasztoru OO. Kamedułów. Niesamowity nastrój zawdzięczamy staremu, kamiennemu murowi, porośniętemu dzikim winem i bluszczami. Niestety do budynków klasztornych kobiety mogą wchodzić tylko w wyznaczone dni, jednak można posiedzieć na ławce pod starym kasztanowcem i podziwiać uroki tego pięknego miejsca.
Polecamy gorąco tą trasę, nie jest ani zbyt długa, ani zbyt męcząca, za to na pewno dostarczy wielu pozytywnych wrażeń.

niedziela, 7 października 2012

Krakowskie burki - zapowiedź

Kochani, już niedługo wyruszamy w Kraków, aby odszukać krakowskie burki.
Czym lub kim są krakowskie burki ? To jeszcze przez chwilę pozostanie naszą tajemnicą.
Mamy nadzieję, że zainteresuje was ten temat i w komentarzach do tego posta lub na naszej facebookowej stronie postaracie się odpowiedzieć na to pytanie.

sobota, 6 października 2012

III Piknik Forteczny w Rudawie

Byli ułani na koniach i partyzanci w swetrach. Były ruskie soldaty i krasiwyje diewuszki. Była też opcja niemiecka - bynajmniej nieukryta. Byli też cywile. Wszyscy w jednym miejscu - w Rudawie, na III Pikniku Fortecznym zorganizowanym przez Małopolskie Stowarzyszenie Miłośników Historii „Rawelin".
A działo się to 6.10.2012 roku.